Kolejna porcja Wycinków specjalnie dla was!
How can she?

Kolejna porcja Wycinków specjalnie dla was!
Tak jak wspominałam w pierwszej części wpisu (zobacz tutaj) ten rok obfitował w podróże. Gdybyście się zapytali, która z nich najbardziej zapadła mi w pamięć, nie potrafiłabym odpowiedzieć. Każda była szczególna, każda na swój sposób mnie wzbogaciła.
Ten rok był dla mnie niezwykle łaskawy i intensywny pod względem podróży. Nie wrzucałam żadnych relacji, bo jakoś nie do końca przepadam za tą formą postów. Mam wrażenie, że tak wiele jest blogów podróżniczych, że Czytelnik z łatwością znajdzie interesujące go treści gdzie indziej.
Jeśli zastanawiasz się jak to jest być na chwilę za granicą, to chodź, opowiem ci.
Trwoniłam ostatnie godziny długiego weekendu. Właśnie wróciłam z weekendowego wypadu do Nowego Jorku. Wszystko było dla mnie takie dobre. To miasto, które przygarnęło przybysza z Europy. Cudna, ciepła i lepka końcówka lata. Leżak na nabrzeżu Delaware River, co przyjął na siebie moje zmęczone ciało. Wiatr rozwiewający wilgotne powietrze. W tle muzyka.
Czego się nie robi w dowód miłości? No cóż, wielu rzeczy. Tak przynajmniej mówią matki swoim nastoletnim córkom, gdy te poznają nowego chłopaka. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy robi się dużo, zwłaszcza jak się nosi obrączkę na palcu i lubi swoje dwuczłonowe nazwisko. A i dla męża ma się całkiem sporo sympatii
Czytaj dalej „Wstawanie na innym kontynencie jest nieco dziwne”