Czasami nie lubię ludzi. Chciałabym, żeby zniknęli, nie istnieli wokół mnie. Nie przychodzili, nie dzwonili i nie pisali, że się o mnie martwią. Nie ma o co. Czasem potrzebuję odlecieć w samotność.
Czasem nie lubię ludzi

Czasami nie lubię ludzi. Chciałabym, żeby zniknęli, nie istnieli wokół mnie. Nie przychodzili, nie dzwonili i nie pisali, że się o mnie martwią. Nie ma o co. Czasem potrzebuję odlecieć w samotność.
Wzburzony umysł. Czuję zawroty głowy. Upał, ciągła gonitwa, zbyt mało tlenu, zbyt dużo kawy, zbyt mało snu, zbyt wiele kurw rzuconych pod nosem. Przedzieram się przez kolejne dni tygodnia. Wieczorami zastygam w swych czterech ścianach. Kumuluję energię. Wybucham supernową przez pięć dni roboczych.
Wdech, wydech, wdech. Wyciągam się wygodnie na kanapie. Oddech zaczyna miarowo falować. Powieki trzymam lekko przymknięte, a pod łopatkami miękko układa się kanapa z Ikei. Odpoczynek.
Pytasz się co o nim sądzę. To pytanie jest nie w porządku. Doskonale wiem, że wcale nie szukasz odpowiedzi. Tak naprawdę desperacko potrzebujesz potwierdzenia własnej opinii. Bo przecież łatwiej usłyszeć od kogoś innego te wszystkie złe rzeczy, które sama myślisz o swoim mężu.
Niezbyt często oglądam wywiady Łukasza Jakóbiaka. Jakoś nie mogę się zdecydować czy go lubię czy nie. Natknęłam się jednak na dwa nagrania, w których gośćmi są osoby zajmujące się zawodowo rozwojem osobistym, coachingiem i budowaniem motywacji.
Obejrzyjcie je sami, a później zajrzyjcie do moich obserwacji poniżej.
Nie jestem dobra w oszczędzaniu. Nigdy nie byłam. Pieniądze przeciekają mi przez palce, płyną wartkim strumieniem. Wraz za silnym przesunięciem kawałka plastiku przez czytnik kart, przemieszczają się szybko z konta gdzieś w ciemną otchłań bankowości elektronicznej.
Nie mam w zwyczaju robić postanowień noworocznych. Dość racjonalnie podchodzę do swego zapału i dlatego nie wierzę w ich skuteczność. Nie miałam też zamiaru robić podsumowania minionego roku. Jestem jednak przewrotnym stworzeniem, a podsumowanie ułożyło mi się samo.
Stoisz w pustym mieszkaniu. Wiesz, że przez długi czas będziesz w nim sama. Perspektywa wypełnienia sobą przestrzeni i czasu napawa cię ekscytacją. Nareszcie masz kilka chwil samotnego oddechu. Nareszcie zrobisz te wszystkie rzeczy, które odkładałaś na lepszy moment. Nadrobisz siebie.
Światła jupiterów zwrócone na mnie. Mobilizacja prostuje kręgosłup, wyostrza słuch, rozbudza koncentrację. 3, 2, 1. Rozpoczynam występ.