Chyba nikt nie lubi rozmów kwalifikacyjnych. Stresujesz się i czujesz się jak dzika kaczka pod ostrzałem. Czy znajdzie się ktoś, kto lubi chodzić na te rozmowy? Dla kogo jest to naturalna czynność, taka jak zakupy w spożywczaku?
Poza granicami

Chyba nikt nie lubi rozmów kwalifikacyjnych. Stresujesz się i czujesz się jak dzika kaczka pod ostrzałem. Czy znajdzie się ktoś, kto lubi chodzić na te rozmowy? Dla kogo jest to naturalna czynność, taka jak zakupy w spożywczaku?