Wycinki # 4: Dostrzegaj więcej

Patrz, żeby zobaczyć. Dostrzegaj świat

Odkąd w czerwcowo – lipcowym numerze magazynu W przeczytałam artykuł Prince Charming o Giambattista Valli, chciałam wam o czymś napisać. Ten materiał zawierał fragmenty wypowiedzi projektanta i jedna z nich szczególnie pobudziła mnie do myślenia. Cóż, później jednak wyjechałam na wakacje, napisałam w międzyczasie inne teksty, jakoś się zeszło. Przypomniałam sobie o artykule dopiero dzisiaj, gdy odistalowywałam Facebooka ze swojego telefonu.

Co wspólnego ma włoski projektant z Paryża z brakiem aplikacji FB na moim telefonie? Otóż, w tym artykule przeczytałam takie dwa zdania: In Rome, you might be walking down the street and see part of a Roman temple, or go to Mass at a church and see a Caravaggio. Everything is so accessible that we don’t easily get impressed*.

To ostatnie zdanie szczególnie utkwiło mi w pamięci. Wszystko jest tak bardzo dostępne, że zachwyt nie przychodzi łatwo.

Przekładając to zdanie z języka high fashion na nasze… Codzienność brutalnie zaciera naszą zdolność do zachwytu prostymi urokami życia. Zlewa w jeden nieostry kształt wszystko, co każdego dnia mijamy na swej drodze. Prześlizgujemy się między ruchomymi obrazami, których pozornie wypłowiałe kolory nie przyciągają już naszego wzroku. Otoczenie nie robi na nas wrażenia. Jest tylko tłem codziennej gonitwy.

Przemierzamy ulice ze słuchawkami w uszach, by odseparować się od doświadczania gwaru miasta. Wlepiamy wzrok w telefony, by odświeżyć feeda, walnąć kilka lajków w drodze do domu. Jakoś zabić czas. Ciągle w coś wlepiamy wzrok. W tramwaju, autobusie, pociągu, czytamy książki, gazety, ogłoszenia drobne i pudelkowe ploty, bo przecież trzeba, bo to fajne, wciągające, bo nie czytasz nie idę z tobą do łóżka. Bo czas spędzany w drodze trzeba na coś efektywnie wykorzystać. Byle nie mieć pustego przebiegu, nie przebimbać 40 minut z doby na patrzenie się przed siebie.

A właściwie to dlaczego nie?

Zatracamy umiejętność dostrzegania. Odbieramy sobie szansę na zachwyt codziennością. Proste piękno powszednieje. Nasz wzrok mętnieje, traci zdolność filtrowania obrazów. Nie widzimy już wdzięku kwiatów na tarasie, ognistej czerwieni cegieł niedalekiej fabryki, refleksów słonecznych na szklanych kopułach śródmiejskich wieżowców. Czekamy, aż coś z wrażenia zaprze nam dech, a jednocześnie obojętniejemy wobec tego, co ma nam do zaoferowania codzienność.

Między innymi dlatego odistalowałam sobie FB z telefonu. Zajęta przeglądaniem statusów, czytaniem wpisów, wyszukiwaniem artykułów, ciągle pochylałam głowę ku telefonowi. W pewnym momencie poczułam zmęczenie. Przestało mnie bawić skupianie się na elektronicznych zabawkach. Irytowało przyzwyczajenie (przymus?), żeby w wolnej chwili sięgnąć po telefon. Tak jakby nie było innej alternatywy. Zatęskniłam za analogowym światem krzywych budynków, obdrapanych elewacji i zatłoczonych ulic. Zapragnęłam przyglądać się im, dostrzegać niuanse, zapamiętywać nieistotne szczegóły tworzące całość krajobrazu, uśmiechać się do ludzi, którzy, podobnie jak ja, chcą po prostu patrzeć przez okno.

Pozwalam, by wzrok biegał po zmieniających się obrazach za oknem. To taki feed, tyle, że prawdziwy, dotykalny, wielowymiarowy. To moje realne, nie wirtualne, tu teraz. Być może uznacie, że odistalowanie FB było posunięciem radykalnym, a może nawet histerycznym, ale mnie to nie obchodzi. Dla mnie bilans wychodzi na plus. Wiecie dlaczego? Odkrywam, że patrzenie przez okno jest dużo bardziej relaksujące i wyciszające, niż kolejny post ze śmiesznymi kotami. I im dłużej patrzę, tym więcej dostrzegam. Zwyczajnie się zachwycam.

Wam też polecam.

* Treść tych zdań jest nieco wyrwana z kontekstu całego artykułu, a mój tok myślowy w powyższym poście idzie w zupełnie innym kierunku niż cytowany materiał. W pierwotnej wersji chodziło o to, że otaczanie się sztuką podnosi poziom poczucia estetyki, zaostrza wymagania. Człowiek, który wzrasta wśród imponujących i pięknych rzeczy, nie zadowala się byle czym w odniesieniu do mody.

Tu mnie znajdziecie. No i tu.

7 myśli na temat “Wycinki # 4: Dostrzegaj więcej

  1. FB na telefonie nie mam od paru lat. Nie wiem czy to coś zmieniło, na pewno jestem mniej na bieżąco, bo zglądam tam dużo rzadziej. Zachwyt nad najdrobniejszymi rzeczami nigdy mnie nie opuścił, z telefonem czy bez, ale rozumiem o czym mówisz. Nie wiem czy to wina technologii czy ludzkiego odwrażliwienia na otaczający świat. Myślę o tym ostatnio często, ale jeszcze nie doszłam do definitywnych wniosków.

    Polubienie

  2. Bardzo dobry tekst 🙂 Też ostatnio nad tym pracuję i zachęcam do tego innych, dlatego u mnie też pojawił się ostatnio nieco podobny tekst. Trzeba przyznać, że w tym jednym zdaniu „Codzienność brutalnie zaciera naszą zdolność do zachwytu prostymi urokami życia.” zawiera się niestety dość powszechna prawda o współczesnym życiu.

    Polubienie

Dodaj komentarz