Samotność

Czasem potrzebuję, by mi ktoś powiedział, że będzie dobrze. Wziął za rękę i powiedział po prostu, że wszystko się w końcu ułoży. W trudnych chwilach poszukuję tych słów naiwnej otuchy, niczym spragniony wody wędrowiec.

samotność, przyjaźń

Gdy mówię o swych lękach tak bardzo pragnę, by oczy twe mówiły Słucham. I tak, wiem, przyjaźń wymaga czasem trzeźwego osądu i surowego Przestań pierdolić, ale przecież nie zawsze tak jest. Gdy świat mi się pali, gdy tracę grunt pod nogami, gdy frustracja dławi za gardło, potrzebuję twego ciepła. Empatia działa jak balsam. Przyjaźń powinna oferować ją w pakiecie.

Chcę znaleźć u ciebie zapewnienie, że dam sobie radę. Skryć w twych słowach swój ból i strach. Przefiltrować emocje przez sito twych ramion. To one im dłużej mnie trzymają, tym więcej wprowadzają spokoju. Pobądźmy przez chwilę naiwni, powiedzmy kilka banałów, ku pokrzepieniu serc.

Przed tobą nie chcę pozować na superpogodnego człowieka. Chcę za to czasami podramatyzować przez chwilę bez poczucia obciachu. Doprawdy, egzaltacja wychodzi mi wspaniale.

Potrzebuję twej otwartości na spektrum moich emocji. Nie chcę uciekać od trudnych tematów tylko dlatego, że łatwiej jest tobie przyjaźnić się ze mną w momentach, gdy wszystko jest dobrze. To w momentach złych potrzebuję ciebie najbardziej.

Pokładam w tobie swą ufność. Obnażam się w swoich słabościach, a nie od dziś wiadomo, że wraz z nastaniem nagości przekracza się najwyższy próg intymności. Nie ma stamtąd odwrotu. Przekraczamy Rubikon.

Jesteś moim krzywym zwierciadłem. Nakładasz na mój obraz świata swoją perspektywę. Pomagasz dostrzec rzeczy ukryte przed moim wzrokiem. Rozjaśniasz koloryt, balansujesz kontrast. Już nie wszystko jest tylko tak cholernie czarno białe.

Uzależniam się od ciebie. Staję się oswojonym lisem. Jesteś za mnie odpowiedzialna. A przynajmniej chcę, żebyś była.

photo via unsplash.com

3 myśli na temat “Samotność

Dodaj komentarz